Recenzja filmu "Krime Story. Love Story"

 Historia mężczyzny, który prowadzi bandycki styl życia. Odnajduje ukojenie w życiu, ratując pewnego razu kobietę.


Tematykę gatunkową filmu określiłbym jako film gangsterski, z lekkim elementem romansu.


Akcja filmu zawiera wiele elementów, przede wszystkim te klasyczne dla tego typu filmów, czyli agresję oraz spożywanie narkotyków.


Moja ocena tego filmu jest neutralna, gdyż były elementy, które mi się w tym filmie podobały, jak i takowe, które nie przypadły mi do gustu.


Nie podobał mi się sposób prowadzenia fabuły - można było momentami stracić rachubę odnośnie tego, co w przedstawionej historii się aktualnie dzieje.

Miałem wrażenie, że historia się dłuży.


Nie podobał mi się również humor wykorzystany w tym filmie - osobiście nie rozśmieszyły mnie te momenty.


Podobał mi się dobór muzyki w filmie - głównie utwory rapowe.


Bardzo podobała mi się subtelność sceny intymności fizycznej między głównymi bohaterami, która miała miejsce w drugiej połowie filmu.


Uważam, że utwór muzyczny wybrany do tej sceny świetnie pasował.


W porównaniu do innych polskich filmów gangsterskich, takich jak np. "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa", czy też "Jak pokochałam gangstera" ten film moim zdaniem wypadł słabiej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja książki "Sek(s)ta" autorstwa R. A. Ciężka